Do królowej Kazachstanu docieramy popołudniem i jak na królewskie warunki przystało nocujemy w hotelu. Widok z okna rozpościera się na całe miasto. Następnego dnia postanawiamy sprawdzić czy to rzeczywiście kraina dobrobytu wzniesiona na wyschniętej ziemi stepu.
Spacerując po centrum miasta okazuje się, że tak. Znajdujemy się w miejscu, które ma swój własny porządek wzorowany na założeniach Nowego Porządku Świata. Tutaj celebrowana jest najstarsza religia świata – kult słońca. Wszystko jest dokładnie przemyślane i zaprojektowane przez najlepszych angielskich architektów tak aby podkreślić wielkość, bogactwo i oczywiście owe słońce widoczne również we fladze kraju.
Największą uwagę przykuwa wizytówka miasta – pomnik Bayterek, który ma „ uosabiać legendę o mitycznym drzewie życia i magicznym ptaku szczęścia”. Ptak, zwany Samruk położył swoje jajo w szczelinę między dwoma gałęziami topoli. Egg – Golden Globe, usytuowane na szczycie pomnika ma symbolizować słońce, najwyższe bóstwo Kazachstanu. Sama wieża jest wysoka na 105 metrów, a złota kula ma średnicę 22 metrów. Z tego wspaniałego pomnika „ drzewa życia” turyści mogą podziwiać panoramę stolicy.
Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew dokładnie wiedział czego chciał przenosząc stolicę w 1997 roku z Ałmaty do Astany. Od tamtego czasu miasto dalej się rozbudowuje a pieniądze m. in. na te cele pozyskiwane są z eksportu ropy naftowej i gazu ziemnego, którego Kazachstan ma pod dostatkiem. Astana jest więc prawdziwą perełką kraju, który poza murami miasta wcale nie wygląda już aż tak okazale.