Gdy Czarek dowiaduje się, że odwiedzimy Klasztor Shaolin, legendarny ośrodek chińskich sztuk walki, wushu i kungfu, znajdujący się w prowincji Henan, wprost skacze z radości. Tak, w końcu znalazła się i atrakcja dla naszego najmłodszego uczestnika podróży, któremu ten temat był bliski już od jakiegoś czasu.
Klasztor, wybudowany w 495 roku bynajmniej nie znajduje się na zupełnym odludziu, gdzie trzeba by wędrować górskimi ścieżkami aby w końcu dotrzeć do tego tajemniczego miejsca. Co prawda znajduje się w otoczeniu gór ale dostać się do niego jest banalnie proste. Z jednej z główniejszych dróg w środku miasta Dengfeng skręcamy za drogowskazem w bok i zajeżdżamy wprost na wielki parking. Tam wystarczy wysiąść z samochodu i powędrować do kas, zakupić bilet wstępu i już jesteśmy na terenie klasztoru. W strugach deszczu spacerujemy po parku otaczającym świątynie, zaglądając po kolei do budynków pojawiających się przy drodze.
W jednym z nich właśnie trwa przedstawienie młodych adeptów sztuk walki pokazujących swoje umiejętności. Pokaz jest bardzo teatralny okraszony komentarzem prowadzącego cały spektakl. Na koniec do czynnego udziału zapraszana jest również widownia i ochotnicy mogą sprawdzić się w wykonywaniu ćwiczeń pokazywanych przez młodych mnichów. Zadowoleni z występu, po jego zakończeniu, łapiemy dwóch wojowników-tancerzy i pozujemy z nimi do zdjęcia.
Pogoda wcale się nie polepsza, dlatego nie pozostaje nam nic innego jak tylko zwiedzać klasztor dalej w deszczu. Docieramy do głównego wejścia do świątyni. Tam już roztacza się woń kadzideł. Przekraczamy bramę i ukazuje nam się dziedziniec z kolejnym wejściem do następnego placu przy którym znajdują się mniejsze świątynie a w nich stoją i pilnują porządku mnisi ubrani w pomarańczowe szaty. Wewnątrz każdej takiej świątyni znajdują się jeden lub więcej posągów Buddy różnej wielkości, ładnie przyozdobionych kwiatami. Można również zapalić kadzidła i wsadzić je do specjalnych urn co też robimy a największą frajdę sprawia to oczywiście Czarkowi.
Na całym terenie należącym do klasztoru znajdują się jeszcze inne świątynie, las pagód oraz boisko do ćwiczeń. Co ciekawe dopiero w 2010 roku Klasztor Shaolin trafia na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Szkoda tylko, że dziś miejsca takie jak to są tak turystycznie zniekształcone, gdzie próżno szukać ciszy i spokoju tak pożądanych i wydawałoby się koniecznych do należytej kontemplacji i modlitwy.