Mongolia była jednym z krajów, którego w naszej podróży najbardziej się obawialiśmy. I to nie ze względu na jego dzikość czy ogrom. Jedynym wyznacznikiem był dla nas stan dróg jakimi mieliśmy się poruszać. Po mega zurbanizowanych Chinach, gdzie jazda była po prostu przyjemnością, nie licząc dużych miast, tu w Mongolii byliśmy nastawieni na zupełnie odwrotną sytuację. Tym bardziej, że już trochę kilometrów zrobiliśmy i baliśmy się żeby nasz kamper po prostu nie rozkraczył się gdzieś na środku stepu…

Już pierwsze podejrzenia i straszne myśli naszły nas na granicy chińsko-mongolskiej, gdzie do granicznej kolejki ustawiały się dziesiątki starych uazów, niektóre w bardzo złym stanie. Zdarzył się nawet jeden egzemplarz bez koła;) Już mieliśmy w myślach jazdę 15km/h przez ponad 700 km!

I co się okazało? Zaraz za pierwszą miejscowością za przejściem granicznym asfalt po prostu znikł… mieliśmy za to do wyboru parę ziemistych dróg. Tylko gdzie one prowadziły? Takich niespodzianek po pokonaniu ponad 13 000 km mieliśmy serdecznie dość! Wypatrzyliśmy tory kolejowe i porównaliśmy to co widzimy z papierową mapą… Gdzieś asfaltowa droga musi być! I po chwili jazdy znalazła się… mongolska droga ekspresowa? Tak, bo za tą jedyną drogę w okolicy i do tego jednopasmową trzeba było nawet symbolicznie zapłacić panu w budce! Ale cieszymy się, że znów jedziemy po twardym gruncie 😉 Oby tak już do granicy z Rosją…

A jaka jest Mongolia zza okien naszego kampera? Bezkresna. Pustynna i jałowa. Zielona i górzysta. Specyficzna. I na pewno naturalna. Obserwujemy wielbłądy na krańcach pustyni Gobi. Potem krajobraz wydaje się być bardziej łaskawy, bo pojawiają się zielone stepy ale jakże inne od tych w Kazachstanie! Gdzieniegdzie przy drodze lub nie daleko niej stoją jurty i wypasa się bydło. Czasem mijamy jakąś wioskę składającą się z trzech czy czterech domostw (jurt). I tak sobie jedziemy i jedziemy. W miarę zbliżania się do Ułan Bator, teren robi się coraz bardziej pagórkowaty i pojawia się coraz więcej zabudowań. Na naszej drodze nie zobaczyliśmy przemysłu ani nawet pól uprawnych, nie mówiąc już żeby ktoś miał jakiś ogródek przed jurtą. Nic. Ogromna przestrzeń i dopiero w Ułan Bator zaczyna się życie.

 

, , , ,

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wprowadzić prawidłowy adres e-mail.

Menu