Turfan i jego depresja – Chiny

Turfan – chiński biegun ciepła oraz jego depresja

Po okolicach Turfanu kręcimy się dobre dwa dni. Do samego miasta również podjeżdżamy i fundujemy sobie spacer po centrum, obiad, który zapadnie nam w pamięć, ponieważ na ogromnym talerzu znalazł się prawie cały kurczak pokrojony na drobne kawałki. Dosłownie brakowało tylko jego głowy i dzioba. Ach te chińsko-ujgurskie przysmaki! Po wstępnym rekonesansie miasta decydujemy się również na odważną, orzeźwiającą kąpiel w miejskim basenie, znajdującym się w samym centrum Turfanu. W końcu zrobiło się nam przyjemnie a i woda nie była taka straszna.

Turfan ( Turpan ) położony jest w Kotlinie Turfańskiej, od wschodu graniczącej z pustynią Gobi. Dzięki takiemu umiejscowieniu w porze letniej ciężko jest tu o jakiekolwiek deszcze a temperatura powietrza jest naprawdę wysoka. Miasto to również zajmuje szczególne miejsce w dziejach Ujgurów gdyż niedaleko stąd, w Gaochang znajdowała się ich stolica. Dziś to prastare miejsce jest właściwie jedną wielką ruiną, gdzie trudno dopatrywać się jego wcześniejszej potęgi. Oczywiście za opłatą jest dostępne dla turystów ( mniej więcej 75 juanów ).

Słowo „ turfan” po turecku znaczy „ziemia pełna bogactw” i rzeczywiście tak jest. Sięgając do historii przez miasto przebiegała trasa Jedwabnego Szlaku a zarazem było ono łącznikiem między Europą a Mongolią i Chinami. Niegdyś było to również centrum gospodarcze i militarne całych zachodnich Chin. Dziś Turfan powinien kojarzyć się przede wszystkim z rolnictwem a szczególnie z uprawą melonów, arbuzów i winogron ( zobacz Grape Valley ). Niedostatek wody opadowej jest tu także świetnie rozwiązany. W Turfanie istnieje fenomenalny system irygacyjny. Okolica ta jest bogata w wody gruntowe toteż Chińczycy wykorzystali je drążąc studnię główną – karez- wysoko w górach a następnie odchodzące od niej podziemne tunele, którymi woda wykorzystując siłę grawitacji, spływała wprost na pola uprawne. Co 20 m na całej długości tych tuneli kopano pionowe szyby, z których można było czerpać wodę. Te życiodajne kanały, co poniektóre liczące sobie ponad 2 tys. lat były wykonane ręcznie a ogólna ich długość dochodzi do 5 tys. km. W całym regionie jest również ponad tysiąc studni.

I w końcu docieramy do jeziora Ajdingkol usytuowanego w najniższym punkcie Kotliny Turfańskiej, prawie 156 m.p.p.m. Tu na parkingu przy szlabanie, koło budki strażniczej nocujemy by następnego dnia rano zjechać ( tu kolejne 30 juanów od osoby ) już nad samo jezioro. Co ciekawe właśnie tu, na obrzeżach pustyni Takla Makan doświadczamy przelotu wojskowego samolotu ponaddźwiękowego, który leci naprawdę nisko! To było dopiero widowisko! A wracając do jeziora to okazuje się ono być małym zbiornikiem wodno-błotnistym na powierzchni którego krystalizuje się sól. Upał jest niemiłosierny toteż bardzo szybko penetrujemy teren, gdzie właściwie oprócz wielkiego głazu i chodnika z tabliczkami z nazwami najwyższych szczytów świata i jednej rozlatującej się wieży obserwacyjnej, nie ma nic. Jest tylko ogromna przestrzeń.

 

 

, , , , ,

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wprowadzić prawidłowy adres e-mail.

Menu