Wodospad Cascata delle Marmore

Jedną z bardziej znanych perełek włoskiej Umbrii jest 165 metrowy wodospad Cascata delle Marmore, utworzony przez starożytnych Rzymian w 271 r. p.n.e. na klifie rzeki Nera. Od razu trafia na listę światowych rekordów gdyż jest najwyższym sztucznym wodospadem na świecie.

Położony jest na południowym krańcu parku Parco fluviale del Nera około 8 km na wschód od miasta Terni.

Dla nas Marmurowy Wodospad jest punktem przystankowym w drodze na wschodnie wybrzeże. Na niebie wiszą szare, ciężkie chmury, zapowiadające deszcz i wcale nie jesteśmy pewni czy uda nam się zobaczyć dziś ten cud, powstały z rąk człowieka. Ryzykujemy i podjeżdżamy na parking, który już po sezonie jest prawie całkowicie pusty. Na pewno nie działają już parkometry a cała infrastruktura wydaje się być opustoszała. Chyba, że większy wpływ ma na to teraz wszechobecny Covid… . Kasy biletowe pozostają jednak otwarte, toteż spieszymy z zakupem biletu zanim zacznie padać.

Kierując się z parkingu ku wejściu do parku, mijamy parę straganów, pełnych odpustowych pamiątek. W sezonie chyba jest tutaj dość gwarno. Jeden pan krzyczy za nami jednie aby sprzedać nam pelerynę przeciwdeszczową, ale bynajmniej nie z powodu złej pogody. Istnieje możliwość zmoczenia przez ogromne kaskady wodne podczas spaceru u ich podnóża. Tak głoszą znaki jak i pan od peleryn. My jednak jesteśmy twardzi i pozostajemy tylko we własnych ciuchach!

Spacer po tym zielonym terenie w towarzystwie ogromnych huków wody, jakie generuje cała kaskada wodospadów, przypomina nam trochę spacer po azjatyckiej puszczy. Panuje tutaj specyficzny mikro klimacik. Niestety dostępna jest teraz tylko cześć ścieżek dla zwiedzających a na terenie całego parku obowiązuje nakaz noszenia maseczek, gdy odstęp jest mniejszy niż 1.5m . Wybieramy się więc jedną z dróżek w górę do największej,  83 metrowej kaskady, którą również w sumie oglądamy tylko z daleka. Po drodze mijamy mnóstwo specjalnie przygotowanych miejsc piknikowych, które oczywiście są teraz ogrodzone. W normalnym sezonie musi tu być mega sielankowo-piknikowo 😉

Po zejściu pod dolne kaskady zauważamy jeszcze dwa inne punkty widokowe na wodospad. Znajdują się one po drugiej stronie drogi dojazdowej do parku. Zawracamy i kierujemy się więc w ich stronę. Tutaj również stoi pani w budce i czeka na okazanie biletu wstępu. Pokazujemy i już za chwilę wspinamy się na drugie zbocze aby móc przyjżeć się kaskadom z nieco innej, może i lepszej perspektywy. Gdy już wyczłapaliśmy się na sama górę i spoglądamy na zasoby wody w wodospadzie, dochodzimy do wniosku, że coś jest nie tak, że wody przedtem było więcej… . A może już tak jesteśmy zmęczeni podróżą?

Okazuje się, że z siły natury korzysta również elektrownia wodna, która w określonych godzinach tą wodę zabiera i nam ukazuje się tylko taki nikły zarys prawdziwego wodospadu. Ups… tego nie doczytaliśmy wcześniej i byliśmy trochę zdziwieni… ale generalnie zmieściliśmy się w najlepszym czasie na podziwianie tego sztucznego cudu natury!

PRZYDATNE INFORMACJE:

Wstęp: dorosli 10 EUR, dzieci 7 EUR

, , ,

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wprowadzić prawidłowy adres e-mail.

Menu